czwartek, 5 listopada 2015

Zakupy z Aliexpress - realne zdjęcia!


Ostrzegam przed zakupami na Aliexpress, to wciąga i można się uzależnić :)

Chyba każdy słyszał o tej stronie. Teraz zamawianie stało się o tyle proste dzięki tradycyjnej metodzie płatniczej poprzez przelewy24,że już nikt nie powinien mieć problemu z dokonaniem zamówienia. 

Pokaże Wam moje zakupy z ostatnich tygodni dodając link do zamówionej rzeczy wraz z ceną,zdjęciem ze strony sprzedawcy i realnym moim zdjęciem :)



Obroża z kokardką 



Cena: 1,20 euro / 4,90 zł


Obroża bardzo ładna,przyszła identyczna jak ze zdjęcia tyle tylko,że mój psiak już sobie z nią poradził i cała kokardka jest poszarpana :)






Case na Samsung Galaxy S3




Cena: 1.55 euro / 5.72 zł



Szczerze to myślałam,że przyjdzie mi jakiś brzydki,chiński malunek zamiast Arielki a tu jakość mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła :)





Naklejka nad kontakt


Cena: 0,45 euro / 1,85 zł



Jak tylko zobaczyłam tą naklejkę to musiałam ją mieć :D 
Trochę ciężko było ją przykleić bo jak się okazało,oczy,guziczki i serduszko były osobno a mini z myszką trzeba było jakoś razem nakleić ale chyba dałam radę :)
Tak wiem,że pomieszałam bo z oczu zrobiłam usta a z jednego guzika oko ale i tak wygląda nie najgorzej :D





Pędzelek do brwi



Cena: 0,37 euro / 1,47 zł



Wybrałam różowy. Pędzelek bardzo dobrze wykonany i świetnie się sprawdza do brwi.




Eyeliner w żelu 


Cena: 1,31 euro / 2,64 zł (widzę,że teraz cena poszła w górę bo ja po przeliczeniu na złotówki zapłaciłam właśnie 2,64 )




Dobrze,że nie kosztował więcej bo nie jest NIC warty. Ciężko nim zrobić jakąkolwiek kreskę bo jest bardzo słabo widoczny a jak chce się poprawić to zmazuje mi to co już nałożyłam. Pędzelek także do niczego sie nie nadaje bo jest za miękki do eyelinera w żelu.





Paleta cieni do brwi


Cena: 1,86 euro / 6,94 zł




Jestem z nich średnio zadowolona bo podobnie jak z eyelinerem są słabo widoczne. Ale jak ktoś lubi bardzo delikatnie podkreślać brwi to polecam :)





Komplet bielizny 


Cena: 6,87 euro / 26,72 zł



I tu duże zaskoczenie bo nawet wybrany przeze mnie rozmiar się zgadzał :) Jakość jest na prawdę bardzo dobra,tak samo piękny jak na zdjęciu sprzedawcy,bardzo wygodny i jak za komplet dobrej jakości cena jest zachęcająco niska.




Komplet bielizny 



Cena: 13,97 euro / (kiedy ja kupowałam był dużo tańszy bo zapłaciłam za niego w przeliczeniu na złotówki 24,62 zł)



Tak samo jak przy wcześniejszym komplecie,jestem bardzo zadowolona :)




Bluza z kapturem dla Psiaka 


Cena: 3,92 euro / 15,12 zł


Wybrałam kolor różowy :) Bluza Adidog to tańsza wersja Adidasa :D Bardzo ładna,cieplutka,jakość też zadziwiająca. Szkoda tylko,że moja psinka była ubrana w nią tylko raz bo było za ciepło a teraz już wyrosła.




Długopis z kryształkami


Cena: 0,71 euro / 2,85 zł



Oprócz tego,że jest na prawdę śliczny to jeszcze pisze! :D 
Fajny,poręczny,ma takie miękkie pismo w czarnym kolorze.





Cotton Ball


Cena: 6,27 euro / 25,38 zł



I moje ulubione cotton ball <3 
Problem tylko w tym,że przychodzą złożone w "grzybki" i trzeba się troche namęczyć żeby je wypchnąć i uformować w ładną kulke. Ja pomagałam sobie pędzelkiem do makijażu ale niestety otworki były za małe na włożenie światełek więc dodatkowo musiałam każdą jedną delikatnie naciąć nożyczkami. Efekt jednak był warty tego :)







Naszyjnik


Cena: 1,77 euro / 7,15 zł



Jakość naszyjnika także przeszła moje oczekiwania. I po co to kupować biżuterię w sieciówkach za kilkadziesiąt złotych jak takie cudo jest za 7 zł :D





To by było na tyle jak na razie :D

ZAPRASZAM NA DRUGĄ CZĘŚĆ TUTAJ


Jeśli także zamawiacie z Aliexpress i swoje zakupy dodałyście na bloga to chętnie obejrzę więc linki w komentarzu mile widziane :)


wtorek, 27 października 2015

Moja miłość! Perfumy Nicole Cosmetics



Każda kobieta uwielbia ładne zapachy a najbardziej takie,które dodają pewności siebie,są wyczuwalne ale nie drażniące,zmysłowe i subtelne. Wcale nie pisze tu o feromonach, bo to wszystko odkryłam w perfumach Nicole o których będzie dzisiejsza recenzja. 



Mała,niepozorna buteleczka,można by stwierdzić,że zupełnie zwyczajna ale jak się okazało, jest ona doskonałym rozwiązaniem dla kobiet lubiących mieć swoje ulubione perfumy zawsze przy sobie. Buteleczka dzięki swoim małym rozmiarom i na prawdę grubym szkłem jest idealna do torebki na każde wyjście czy nawet dalszą podróż. Zatyczka jest mocno dopasowana przez co nie spada z dozownika. Moje pozostałe perfumy zdobią blat toaletki,fakt mają ładny kształt i wygląd buteleczek ale są niepraktyczne w noszeniu przy sobie. Jestem też pewna,że zwykle przepłacamy za sam wygląd buteleczki a nie jej zawartość. W tym przypadku, w prostym opakowaniu mieszczą się piękne perfumy za niską cenę. 



Zapach jaki posiadam to Versense i jest on odpowiednikiem zapachu Versace. Myślę,że każda zna ten zapach,nawet jeśli go nie posiadałyście to na pewno miałyście okazje poczuć go w drogerii czy u kogoś znajomego jak było też w moim przypadku. Od pierwszego węchu zakochałam się w Versace,pomyślałam wtedy,że to najpiękniejsze perfumy jakie kiedykolwiek miałam okazję poczuć. Ale wiadomo,cena oryginału przekreśliła tą "miłość". Od paru tygodni jestem szczęśliwą posiadaczką odpowiednika tego obłędnego zapachu. Byłam ogromnie zaskoczona,że zapach jest tak bardzo zbliżony do oryginału. Przez cały ten czas używam tylko tych perfum,inne poszły w odstawkę. Zabieram je ze sobą wszędzie, a mój narzeczony za każdym razem gdy się nimi psiknę,komplementuje mnie,że pięknie pachnę a to oznacza,że zapach jest na prawdę wyjątkowy bo innych mi tak nie chwali :) 



Jestem miłośniczką kwiatowych,subtelnych,kuszących i kobiecych zapachów a ten jest idealnie dopasowany do mnie. Zapach bardzo długo utrzymuje się na skórze i na ubraniach. 


Skład zapachu Versense

Nicole 133 (grupa: kwiatowe): lilia morska, sandałowiec, bergamotka, piżmo, zielona mandarynka, cedr, jaśmin, figa, drzewo oliwkowe, kardamon

Moja buteleczka ma 30ml ale wiem,że starczy mi na długo bo zapach rozpyla się w odpowiedniej ilości i wystarczy 1-2 psiknięcia dziennie.





Nicole Cosmetics wprowadziła nowe opakowania zapachów,są bardzo ładne choć ja i tak uważam,że piękno tkwi w samym zapachu :)


Perfumy można kupić tutaj: http://www.sklep.nicole-cosmetics.pl/  w ofercie także zapachy męskie. Jeśli macie swój ulubiony zapach z wyższej półki to warto wybrać jego odpowiednik właśnie w tym sklepie a przekonacie się,że było warto :)






A jaki jest Wasz ulubiony zapach?



niedziela, 13 kwietnia 2014

Zupełna Pomyłka z Płynem Micelarnym Lirene


Miałam sobie darować ten post jednak stwierdziłam, że prowadzenie bloga to nie tylko zachwalanie kosmetyków ale także nawet ta gorsza prawda.. Płyny micelarne towarzyszą mi już od lat. Mam swoje typy których się trzymam ale czasem lubię coś zmienić, wypróbować i tak naszła mnie ochota na płyn micelarny z Lirene. Już wiele razy miałam go na oku po przeczytaniu kilku bardzo pozytywnych opinii na blogach. W Rossmannie była akurat promocja na te micele więc to jeszcze bardziej mnie przekonało i kupiłam. Od początku jego stosowania coś mi nie pasowało ale wciąż miałam w myślach te super świetne opinie innych blogerek, które zupełnie wykluczały tezę, że moje nagłe problemy z cerą są przez ten właśnie płyn micelarny. Teraz jak już zużyłam całe opakowanie tego micela i przerzuciłam się na firmę Garnier to zostałam cudownie oświecona: Tamten płyn to zupełny BUBEL !! Dopiero wtedy zaświtały mi w głowie te "pozytywne" recenzje, które pojawiały się u dziewczyn współpracujących z firmą Lirene. 



Płyn Micelarny LIRENE 
do demakijażu twarzy i oczu


Płyn mieści się w klasycznej dla miceli, przeźroczystej,plastikowej buteleczce. Jest go 200 ml, czyli pojemność także typowa. Ozdobą buteleczki jest naklejona etykietka w odcieniach różu, jest taka delikatna,subtelna,kobieca. Butelka ma wgniecenie pod otwarciem, w sumie to nie wiem czy jest ono zrobione po coś czy tylko dla uroku. Otworek jest niewielkich rozmiarów przez co płyn dobrze się wydobywa. 




Zapach ma bardzo delikatny,mało wyczuwalny ale przyjemny. Na tym etapie kończą się jego zalety.
Jak widzicie zużyłam całe opakowanie, nie świadoma tego co ten płyn robił z moją cerą. 
Po kilku jego użyciach, na moich policzkach pojawiły się czerwone plamki a pod skórą grudki i to dość konkretnie swędziało. Myślałam wtedy, że to jakaś wiosenna alergia. 
Płyn był bardzo mało wydajny przez to, że nawet nasączony nim wacik był tak jakby suchy. Musiałam go więcej wylewać choć i to mało pomogło. Cera po nim była przesuszona, czułam takie niekomfortowe "ciągnięcie" skóry i zawsze po jego użyciu musiałam nakładać krem nawilżający czego przy innych micelach  nie robiłam. Cały demakijaż to był jeden wielki koszmar. Zmywanie tuszu i eyelinera odbywało się najdłużej i za każdym razem potrzebowałam dwóch wacików. Micel rozpuszczał wszystko i rozmazywał na pół twarzy, musiałam trzeć wacikiem z całej siły by zszedł ten tusz z oczu,powiek i policzków. Byłam tak zaślepiona i zmanipulowana tymi pozytywnymi recenzjami, że nawet nie spostrzegałam prawdziwych faktów i nadal męczyłam się z tym micelem. Rano przy przemywaniu twarzy tonikiem, na waciku były jeszcze pozostałości po makijażu, czyli płyn micelarny z Lirene nie radził sobie z całkowitym demakijażem pomimo kilku prób i mocnego przecierania. Skórę pod oczami i na policzkach miałam bardzo napiętą i suchą co było widać szczególnie pod światło nawet pod makijażem !! Dopiero gdy mi się skończył i poszłam do drogerii kupić mój sprawdzony płyn z Loreal'a, moją uwagę przykuł micel z Garniera. Był niewiele droższy a pojemności miał dwa razy więcej. Porównałam skład i jest identyczny ze składem Loreal, tyle, że jeden składnik jest na innym miejscu. Kupiłam więc Garniera i powiem Wam, że nawet niema co porównywać płyn z Lirene a ten z Garnier i dopiero wtedy zdałam sobie sprawę jakich szkód narobił mojej cerze i jak bardzo uciążliwy był codzienny demakijaż. Plamki z policzków poznikały wraz z zakończeniem stosowania płynu z Lirene więc jestem uratowana.O tym micelu z Garniera post na pewno się pojawi bo jest tego wart.




Cena: 7,99 zł (w promocji) 



Nie przekreślam firmy Lirene za jeden kosmetyk, który się zupełnie nie sprawdził bo uważam, ze firma ma dobre, godne uwagi INNE produkty. 





wtorek, 8 kwietnia 2014

Rusza Akcja Próbkomania w Drogerii eKobieca !



Jak każda kobieta, uwielbiam zakupy a najbardziej te kosmetyczne. Jednak, chyba nikt nie lubi kupować kota w worku, prawda? Wszystkie mamy swoje sprawdzone,ulubione kosmetyki ale też lubimy testować różne nowości bo może akurat sprawdzi się lepiej niż kosmetyk, który używałyśmy do tej pory ? Ta myśl krąży w głowie każdej blogerce kosmetycznej i dzięki temu mamy możliwość przeczytania recenzji praktyczne każdego kosmetyku. Musimy także pamiętać, że każda ma inne oczekiwania, inny typ urody, rodzaj cery i oczywiście odcień skóry. Nawet te pozytywne recenzje, które zachęcają do zakupu danego kosmetyku, mogą się u nas zupełnie nie sprawdzić. Dlatego najlepszym rozwiązaniem są próbki kosmetyków.Dzięki nim, możemy dobrać nie tylko odpowiedni dla nas kosmetyk ale też odcień. 



Drogeria eKobieca wprowadziła nową akcję PRÓBKOMANIA, która jest świetną opcją dla każdej z Nas. Teraz, możemy wypróbować podkład zanim go kupimy ! 




Od 25 marca w tej drogerii internetowej możesz sama wybrać jakie próbki kosmetyków (podkładów,baz pod makijaż etc.) chcesz otrzymać. "Zakup" próbek odbywa się za pomocą zdobytych punktów lojalnościowych.

To produkty najlepszych marek (Revlon,L'Oreal, Max Factor, GOSH) zamknięte w wygodnych i solidnych pudełeczkach (1,5ml). Ich oferta wciąż się poszerza.



Sprawdź, czy znajdziesz wśród nich coś dla siebie :)





Więcej informacji o trwającej akcji Próbkomania znajdziecie TUTAJ .










Teraz można bez obaw zamawiać kosmetyki o których się wiele słyszało i wypróbować je przed zakupem :)





niedziela, 16 marca 2014

Wszyscy mają, mam i ja !



O słynnej szczotce Tangle Teezer słyszała i czytała już pewnie każda z Was. Sama trafiłam na nią, dzięki wielkiemu rozgłosowi w blogosferze dlatego postanowiłam się podzielić moją własną opinią. 




Szczotka Tangle Teezer, została doceniona przez profesjonalistów i konsumentów z całego świata. Nic więc dziwnego, że stała się ona wielką reklamą na łamach prasy,telewizji i blogosfery. 

Co jest w niej tak wyjątkowego, że wywołuje taki zachwyt wśród kobiet i fryzjerów ? 





Jej nietypowy wygląd już sam w sobie wzbudza ciekawość. Szczotka nie posiada rączki do trzymania bo trzyma się całą szczotkę w dłoni co jest niezwykle wygodną formą. Dzięki temu, mam pełną kontrolę nad ruchem szczotki, niby nic wielkiego a jednak różnica jest zasadnicza.Na pierwszy rzut oka, obudowa szczotki nie wygląda na solidną i profesjonalną bo jest bardzo lekka,plastikowa i dość prosto wykonana. Jednak po jej pierwszym użyciu, dostrzegamy same plusy w wykonaniu szczotki. Jej lekkość i wielkość jest komfortowa, wyrzeźbiona jest tak by dopasowywała się do każdej dłoni. Ząbki są elastyczne,uginają się w każdym kierunku, nie drażniąc skóry głowy. Jedynym minusem "miękkich" ząbków jest to, że się nieodwracalnie przekrzywiają jeśli np. włożymy ją do torebki. Dlatego jeśli chcecie zabierać ze sobą Tangle Teezer to lepiej zdecydować się na wersję kompaktową. Ja mam tą klasyczną wersję i zostawiam ją w domu. Raz zabrałam ją do torebki i ten jeden raz wystarczył by kilka ząbków "poległo".Różne kolory szczotek są idealną alternatywą dla każdej kobiety. Ja mam różową choć zamawiałam niebieską ale niestety zabrakło tego koloru u sprzedawcy.









Moje włosy są długie i bardzo się plączą podczas mycia. Bez sporej ilości odżywki się nie obyło by móc je  rozczesać zwykłą szczotką a nawet mimo odżywki, odgłosy rozczesywania były zbliżone do wyrywania wszystkich włosów z głowy. I w pewnym stopniu tak nawet było bo za każdym razem wydawało się jakbym 1/3 swoich włosów ściągała ze szczotki. Odkąd mam Tangle Teezer nie wyobrażam sobie rozczesywania inną szczotką. Zapomniałam już o tych strasznych odgłosach,o tym bólu przy ciągnięciu splątanych włosów, o tej ich sporej ilości na szczotce i o czasie jaki zajmowało mi ich rozczesanie. Uwierzcie mi, że teraz nie potrzebuje nawet odżywki żeby je bezproblemowo rozczesać. Po codziennym szczotkowaniu zauważyłam znaczną poprawę w kondycji moich włosów. Owszem nadal mi wypadają ale już nie w takiej ilości. Są dużo bardziej miękkie i błyszczące. Doskonały układ i wielkość ząbków pozwala na przyjemny masaż skóry głowy, który również wykonuje tą szczotką nie martwiąc się o to, że przy okrężnych ruchach zaplącze swoje włosy na amen. Ze zwykłą szczotką nie podjęłabym się takich masażów :) 


(zdjęcia robione jeszcze w styczniu więc choinka wszystko wyjaśnia :D )








Osobiście uważam, że Tangle Teezer nadaje się do każdego typu włosów. Cena może odstraszać ale taka inwestycja w piękne i zdrowe włosy jest według mnie bezcenna. Swoją kupiłam w bardzo promocyjnej cenie za 33,50 zł i akurat trafiłam na darmową dostawę więc tym bardziej mi się opłaciło :)





Macie swoje Tangle Teezer ? :)



Wyniki Zabawy 25000 wyświetleń


Przepraszam za opóźnienie z wynikami bo obiecałam, że pojawią się 12 marca ale jednak zmęczenie wygrało z chęciami. Ogólnie to jestem zaskoczona, że tak szybko licznik dobił 25 000 i jest to oczywiście miłe zaskoczenie :) Tak jak się spodziewałam, dostałam kilka maili z screenami obrazu ale tylko jeden z nich był prawidłowy. Parę z tych maili było ze screenem licznika 25001(pewnie znów wina przeciążenia systemu) tak na wypadek gdyby nikt nie zdążył na pełne 25 000 wyświetleń, Jednak jedna osoba zdążyła, choć dostałam też drugi mail z pełnym 25 000 tyle, że czcionka zupełnie różniła się od tej co mam na blogu więc podejrzewam tu nie uczciwą kombinację.. 




Nagrodę niespodziankę wygrywa.......  




EWELINA WRÓBEL 




Serdecznie Gratuluję !!! :) 




A oto nagrodzony screen :



Już piszę do Ciebie maila ! :)

Bardzo dziękuje wszystkim, którzy odwiedzają mojego bloga, obserwują i komentują. 
Dla mnie to jest największą nagrodą, dlatego tak chętnie nagradzam Was upominkami w rozdaniach i takich zabawach :) 



niedziela, 2 marca 2014

Wielka Akcja Testowania !


Na portalu UrodaiZdrowie.pl została ogłoszona WIELKA AKCJA TESTOWANIA NA ŚWIATOWY DZIEŃ KOSMETYKÓW. Zasady przystąpienia do takiej akcji były bardzo proste a nawet można by powiedzieć, że zachęcające :) Portal podał długą listę kosmetyków, które są dostępne do testów a naszym zadaniem było wybrać, które z nich chcemy otrzymać. W komentarzu napisałam swoją listę i zostałam wybrana do testowania jednego z wybranych przeze mnie kosmetyków :) 

Na moim blogu, na bocznym pasku już od dłuższego czasu widnieje baner reklamujący właśnie tą akcję.
Z tego co widzę, ta akcja jeszcze trwa tyle, że jest już znacznie mniejsza część kosmetyków do wyboru ale jeśli ktoś chce się jeszcze załapać to zapraszam : Wielka Akcja Testowania . Informacja o tym, że zostałam wybrana, przyszła mi na maila wraz z prośbą o dane adresowe. Przesyłka przyszła błyskawicznie bo jak dobrze pamiętam to chyba na drugi dzień od podania adresu. Już wcześniej zostałam poinformowana o tym jaki kosmetyk z mojej listy został mi przydzielony :)




Kosmetyk jaki otrzymałam, to:

Peeling rozjaśniający do twarzy 
z wyciągiem z miłorzębu japońskiego i perłami z jojoba

Lavera






Bardzo jestem ciekawa jego działania i efektów dlatego już wieczorem zaczynam jego testowanie :)



Brałyście udział w tej akcji?
Co dostałyście ?:)